Cho Oyu 2006

Cho Oyu (8201 m n.p.m.)

Szczyt w głównej grani Himalajów Wysokich, na północny zachód od Mount Everestu, na granicy chińsko-nepalskiej. Pierwszymi zdobywcami Cho Oyu byli Austriacy Herbert Tichy i Sepp Joechler oraz Pasang Dawa Lama z Nepalu, którzy weszli na szczyt 19 października 1954. Pierwsze wejście kobiece miało miejsce 13 maja 1984, a dokonały go Vera Komárkova i Dina Stěrbova. Zimą szczyt zdobyto po raz pierwszy 12 lutego 1985, kiedy Maciej Berbeka i Maciej Pawlikowski dokonali pierwszego wejścia polskiego w ramach wyprawy polsko-kanadyjskiej pod kierownictwem Andrzeja Zawady.

Wyprawa na Cho Oyu była pierwszą częścią programu Tryptyk Himalajski 2006 – zamierzenia wejścia na trzy szczyty ośmiotysięczne w ciągu jednego roku przez trójkę moich przyjaciół, wybitnych himalaistów Piotra Pustelnika, Piotr Morawskiego i Petera Hamora (Słowacja). Zachęcony przez Piotra Pustelnika postanowiłem spróbować swoich sił jako członek wyprawy z nieukrywanym zamiarem wejścia na szczyt Cho Oyu, który przez wspinaczy jest uważany za najbardziej dostępny, by nie powiedzieć najłatwiejszy ze wszystkich gór ośmiotysięcznych. Jak zwykle w takich przypadkach kilka przesłanek i ograniczeń ma znaczenie zasadnicze.

Doświadczenie – w górach wysokich wspinam się jako amator od kilku lat, wcześniej byłem kilka razy w Himalajach, Karakorum, wszedłem na Aconcagua w Andach, więc podjęcie tego wyzwania mieściło się w ramach dopuszczalnego ryzyka. Przygotowanie kondycyjne – od wielu lat biegam systematycznie 3-4 razy w tygodniu przygotowując się do maratonu, ale wysiłek i umiejętność radzenia sobie ze zmęczeniem w górach wysokich to inna bajka.

Nastawienie na cel – silna wola wejścia na szczyt, która w krytycznym momencie decyduje o sukcesie. Nie można silnej woli mieszać z ambicją, bo ta druga może się skończyć przy pierwszych trudnościach a silna wola pozwala je przezwyciężyć. Koncentracja na celu wyzwala ukryte zasoby energii. Aby to osiągnąć trzeba mieć głowę wolną od trosk i spraw bieżących, trzeba odsunąć od siebie wszystko co nie jest związane ze wspinaczką.

Czas – niezależnie jak szybko w efekcie wchodzi się na wierzchołek, czas nie może być twardym ograniczeniem projektu, bo niezależnie od precyzyjnego planu akcji to warunki pogodowe i szereg nieprzewidzianych czynników wynikających z dynamiki współpracy zespołowej opóźnia lub przyspiesza proces.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *