WealthSeed – start-up, który nie odpalił.

Przez cały okres mojej działalności w sektorze finansowym zajmowałem się zarządzaniem zmianą i tworzeniem nowych przedsięwzięć identyfikując pojawiające się szanse biznesowe. Na początku transformacji gospodarczej Polski, w 1989 roku, założyłem firmę handlu zagranicznego, by sprowadzać z zagranicy komputery, podzespoły elektroniczne z Japonii, Tajwanu i Singapuru, a także tanie wyroby jeansowe oraz bawełniane Tajlandii i Indii. Komputerów potrzebowały przedsiębiorstwa, a atrakcyjne ubrania znajdowały na pniu indywidualnych nabywców. Nie tylko w Polsce, bo o zjednoczeniu Niemiec, biedniejsi Niemcy ze wschodniej części przyjeżdżali masowo do Polski na zakupy. Bazar na granicy w Zgorzelcu przyciągał tysiące zakupowiczów, a w czasie weekendów dziesiątki tysięcy. Urynkowienie gospodarki postawiło na krawędzi bankructwa większość firm państwowych, które nijak nie mogły podołać konkurencji szybko powstających prywatnych biznesów, które potrzebowały kapitału na rozwój. Widząc to, stworzyłem wraz z żoną firmę doradczą, która specjalizowała się w restrukturyzacji zagrożonych przedsiębiorstw państwowych i wsparciu poszukiwania finansów na projekty inwestycyjne firm prywatnych. Te doświadczenia i umiejętności były moim jokerem w momencie, kiedy Powszechny Bank Gospodarczy, jeden z największych polskich banków, poszukiwał w 1992 roku menadżera, który podoła restrukturyzacji portfela złych długów przedsiębiorstw stanowiącego egzystencjalne zagrożenie dla banku i jego klientów. W ten sposób, niespodziewanie, z dnia na dzień, rozpocząłem pracę w bankowości na najwyższym szczeblu. W świecie wielkich korporacji zadomowiłem się na wiele lat, bo tutaj dostrzegłem ogromne możliwości tworzenia wartości poprzez zmianę – restrukturyzację i nowe inicjatywy biznesowe. PBG SA stworzył pierwszy w Polsce fundusz venture capital, wkładając do niego znaczny kapitał i akcje przejęte w ramach zamiany niespłacalnych kredytów na akcje, jedną z pierwszych firm leasingowych w Polsce, firmę developerską, no i oddział internetowy banku w 1998 r.(!).

W Powszechnej Kasie Oszczędności, która była dinozaurem PRL-u, możliwości innowacji były jeszcze większe, a jednocześnie otwierały szanse na przerwanie i sukces na konkurencyjnym rynku. Głęboka restrukturyzacja i nowa strategia działania była nakazem chwili. W przeciągu niespełna dwóch lat udało się dokonać przeobrażenia staroświeckiej kasy oszczędnościowej w pełnozakresowy nowoczesny bank komercyjny z konkurencyjną obsługą małych i dużych przedsiębiorstw, jednostek samorządu terytorialnego, a także bogatą ofertą wealth management i bankowości inwestycyjnej. Dodatkowo, zbudowane od podstaw firmy córki, PKO TFI, PKO Bank Hipoteczny, PKO Leasing, eService, stały się liderami branży i fundamentem Grupy Kapitałowej PKO. 

Moje przejście do BRE Banku w 2000 roku, który wtedy miał duże ambicje rozwoju i wsparcie zagranicznego inwestora, wiązało się z możliwością realizacji autorskiego planu stworzenia internetowego start-upu, który miał być rozwijany autonomicznie pod marką mBank.  Projekt okazał się innowacją przełomową, która zmieniła oblicze polskiego sektora bankowości detalicznej. Powstaniu mBanku towarzyszyło stworzenie własnej firmy ubezpieczeniowej BRE Ubezpieczenia, Supermarketu Inwestycyjnego oraz przekształcenie Domu Inwestycyjnego BRE Banku, który obsługiwał wyłącznie klientów instytucjonalnych, w największe biuro maklerskie dla klientów indywidualnych w Polsce. Nowe inicjatywy biznesowe, w tym głównie mBank, pozwoliły BRE Bankowi w krótkim czasie awansować do grona największych i najbardziej wartościowych instytucji finansowych w Polsce. W okresie, kiedy byłem prezesem zarządu, BRE Bank dołączył do indeksu WIG-20, a jego wartość rynkowa, mierzona kapitalizacją rynkową wzrosła blisko sześć razy, z 2,440 mld PLN do 12,224 mld PLN. Po zablokowaniu przez Commerzbank planów ekspansji zagranicznej mBanku odszedłem z BRE Banku i zająłem się doradztwem finansowym i realizacją swoich prywatnych projektów biznesowych.

Moje doświadczenia tego okresu potwierdzają, że corporate venturing, w formie innowacji inkrementalnych i przełomowych jest możliwy i w sprzyjających okolicznościach daje spektakularne efekty. Trzeba jednak zauważyć, że to był niezwykły i niepowtarzalny okres transformacji gospodarczej i systemowej, który stawiał wysokie wymagania i stwarzał wyjątkowe możliwości. Corporate venturing to strategia, w której korporacje inwestują w tworzenie nowych firm, korzystając z własnego kapitału, zasobów i doświadczenia. Takie przedsięwzięcia mają dostęp do znacznych środków finansowych, co eliminuje wiele problemów związanych z pozyskiwaniem funduszy. Wsparcie korporacji obejmuje także infrastrukturę, technologie oraz sieć kontaktów, co może znacząco przyspieszyć rozwój nowego biznesu. Jednak corporate venturing nie jest pozbawione poważnych wad. Jednym z głównych wyzwań to brak autonomii. Nowe firmy mogą być skrępowane przez sztywne struktury i procedury macierzystej korporacji, co często dusi innowacyjność i elastyczność. Decyzje mogą być opóźniane przez biurokratyczne przepychanki i konieczność uzyskiwania zgody na różnych szczeblach hierarchii, co może prowadzić do utraty przewagi konkurencyjnej w dynamicznie zmieniającym się rynku. Co więcej, konflikty interesów są nieuniknione, gdy cele nowego przedsięwzięcia kolidują z korporacyjnymi priorytetami, co skutkuje chaosem i brakiem spójności w strategii działania.

Tworzenie start-upu przez przedsiębiorców rynkowych to podejście charakteryzujące się dużą autonomią i elastycznością. Przedsiębiorcy mają pełną kontrolę nad kierunkiem rozwoju swojej firmy i mogą szybko dostosowywać się do zmieniających się warunków rynkowych. Brak korporacyjnych procedur i biurokracji pozwala na swobodne eksperymentowanie i wprowadzanie innowacji. Jednak start-upy tworzone przez indywidualnych przedsiębiorców muszą stawić czoła poważnym wyzwaniom, w tym złożoności infrastruktury prawnej i regulacyjnej. Nowe firmy muszą nawigować przez skomplikowane przepisy prawne i regulacyjne, które mogą być barierą dla innowacyjnych rozwiązań. Ponadto, brak dostępu do dużych zasobów finansowych może ograniczać możliwości rozwoju i skalowania biznesu. Przedsiębiorcy muszą samodzielnie poszukiwać inwestorów, co wiąże się z ryzykiem finansowym. Proces pozyskiwania finansowania jest często skomplikowany i czasochłonny, co może odciągać uwagę od kluczowych działań operacyjnych.

Amerykańskie doświadczenia, szczególnie te z Doliny Krzemowej, wyraźnie pokazują, że indywidualne start-upy są siłą napędową innowacji w gospodarce. Dolina Krzemowa stała się globalnym epicentrum technologicznej rewolucji dzięki niezależnym przedsiębiorcom, którzy mimo ograniczonych zasobów finansowych, wykorzystali swoją kreatywność i determinację, aby tworzyć przełomowe technologie i modele biznesowe. Firmy takie jak Apple, Google, Facebook czy Tesla zaczynały jako niewielkie start-upy, które dzięki swojej elastyczności i zdolności do szybkiego reagowania na zmiany rynkowe, stały się globalnymi liderami.

Nie jest zaskoczeniem, że przykłady sukcesów start-upów z Doliny Krzemowej, ale w coraz większym stopniu także z Izraela (Tel Aviv), Wielkiej Brytanii (Londyn), Niemcy (Berlin), Chiny (Pekin, Shenzen), Indie (Bangalore), Singapur, pobudzają wyobraźnię młodych ludzi, a także starszych, doświadczonych korporacyjnych menadżerów, do podejmowania wysiłku i ryzyka na rzecz tworzenia własnych start-upów na bazie pomysłów, które uznają za innowacyjne. 

Transformacja sektora finansowego przyspieszyła po kryzysie finansowym z 2008 roku, który zachwiał zaufaniem do tradycyjnych instytucji finansowych. Rewolucja fintech dokonała radykalnego przeobrażenia sektora finansowego dzięki postępowi technologicznemu, zmieniającym się oczekiwaniom konsumentów oraz sprzyjającym regulacjom. Innowacyjne fintechowe start-upy zwiększają dostępność usług finansowych, wprowadzając produkty i rozwiązania, które są szybsze, tańsze i bardziej transparentne. Technologie cyfrowe osiągnęły dojrzałość i masę krytyczną, przekształcając usługi finansowe, jakie znaliśmy dotychczas.

Współczesny krajobraz fintech cechuje się dynamicznym wzrostem i innowacyjnością, ale także znacznym ryzykiem. Według różnych badań, około 90% startupów kończy swoją działalność niepowodzeniem. W kontekście fintech, ta liczba może być nawet wyższa, biorąc pod uwagę specyficzne wyzwania regulacyjne i technologiczne. Około 10% startupów fintech osiąga względny sukces, przetrwając pierwsze pięć lat działalności. Z tej grupy jedynie niewielki procent – około 1% – osiąga rzeczywisty sukces, definiowany jako osiągnięcie skalowalności, stabilnych przychodów i pozytywnego cash flow.

Innowacyjny pomysł na początek 

Widząc przyspieszenie zmian sektora finansowego w wyniku rewolucji cyfrowej, zauważyłem unikalną szansę na stworzenie firmy, która podobnie jak niegdyś mBank w detalu, mogłaby odmienić rynek zarządzania majątkiem w obszarze mass affluent. Zdawałem sobie sprawę, że podobnie jak niegdyś, aby mieć szansę na realizację tego projektu muszę pozyskać ludzi o najwyższych kwalifikacjach, którzy chcą zmienić świat rzucając wyzwanie nieruchawym liderom branży. Szefem projektu został Filip Lachowski, który wrócił po 21 latach z Wielkiej Brytanii, gdzie najpierw studiował na University College of London, uzyskał tytuł doktora Uniwersytetu w Oxfordzie, a następnie przez szereg lat w renomowanej firmie doradczej Oliver Wyman  prowadził projekty doradcze dla wiodących detalicznych banków europejskich.  Trzon zespołu uzupełniali Piotr Gawron, który był współtwórcą mBanku i Łukasz Grzela, doświadczony twórca rozwiązań dla handlu elektronicznego (NYSE), współzałożyciel fintechu Wombat.  Tym razem moja rola miała być odmienna, jako założyciel i strategiczny inwestor, który miał dostarczyć środki finansowe wystarczające na pozyskanie niezbędnych licencji i uruchomienie działalności operacyjnej, zostałem Przewodniczącym Rady Nadzorczej i miałem wspierać zespół swoim doświadczeniem, wiedzą i co nie mniej istotne, aktywnie wspomagać działania fundraisingowe, bo zgodnie z biznes planem, firma potrzebowała znacznych funduszy na działalność i marketing w okresie do osiągnięcia rentowności. 

Wszystko zaczyna się od pomysłu, ale najważniejsza jest jego analityczna walidacja i umiejętność wdrożenia. Moja pierwotna idea, aby stworzyć bank cyfrowy dla osób średniozamożnych zintegrowany z platformą inwestycyjną oferującą łatwy i tani dostęp do wszystkich produktów dotychczas oferowanych wyłącznie osobom zamożnym w ramach private banking, została twórczo rozwinięta przez zespół zarządczy. Twórczy wkład w rozwój konceptu, a zwłaszcza jego operacjonalizację miał Filip Lachowski, który żelazną ręka poprowadził proces licencyjny, a jednocześnie rozwiązał problem zapewnienia dostępu do giełd światowych poprzez pozyskanie do współpracy Gettex, niemieckiej platformy MTF (Multilateral Trading Facility), będącej częścią Bayerische Börse AG, jako alternatywy dla tradycyjnych giełd papierów wartościowych, która zapewnia bardziej elastyczne warunki handlu i niższe koszty transakcji oraz Baader Bank jako powiernika. W obszarze zarządzanych portfeli inwestycyjnych, które miały zapewnić możliwość pasywnego inwestowania,  udało się nawiązać współpracę z BlacRock – światowym liderem rynku zarządzania aktywami, co było dużym osiągnięciem dla start-upu.

Nazwa WealthSeed, którą przyjęliśmy dla naszego przedsięwzięcia, symbolizyowała misję firmy : ułatwienie inwestowania i zarządzania finansami osobistymi, aby pomóc każdemu w pomnażaniu majątku dla osiągnięcia wolności finansowej. Pierwsza część nazwy, „Wealth,” odnosi się do celu firmy, jakim jest pomoc klientom w budowaniu i powiększaniu ich majątku. Druga część nazwy, „Seed,” czyli ziarno, symbolizuje początek i potencjał wzrostu. Tak jak ziarno potrzebuje odpowiednich warunków, aby wykiełkować i wyrosnąć w silną roślinę, tak samo finanse osobiste wymagają właściwego zarządzania i inwestycji, aby przynieść oczekiwane korzyści. WealthSeed miał pomagać klientom w podejmowaniu mądrych decyzji finansowych i wspierać ich na każdym etapie, od początkowego oszczędzania poprzez depozyty bankowe i pasywne inwestowanie w ETF-y i fundusze zarządzane, po skomplikowane strategie inwestycyjne. 

Wdrożenie to połowa sukcesu.

WealtSeed miał być marką Fair Place Finance, i nazwą platformy inwestycyjnej dla klientów indywidualnych, podobnie jak to miało miejsce w przypadku mBanku, który był początkowo marką BRE Banku dla cyfrowej bankowości detalicznej.  Fair Place Finance dotychczas był fintechem, który z powodzeniem tworzył kompleksowe rozwiązania informatyczne i aplikacje dla banków cyfrowych. Fundamentem dla wdrożenia platformy inwestycyjnej WealthSeed posiadającej funkcjonalność banku cyfrowego, dostęp do GPW, giełd zagranicznych, możliwość bezprowizyjnego zakupu wiodących polskich i zagranicznych funduszy inwestycyjnych oraz dopasowane do potrzeb klienta zarządzane portfele inwestycyjne, były stworzone przez Fair Place Finance rozwiązania i systemy informatyczne:

  • System do analizy transakcji inwestycyjnych anti-fraud
  • System transakcyjny obsługujący dostęp do zagranicznych papierów wartościowych za pośrednictwem MTF lub giełd lokalnych
  • System transakcyjny zapewniający dostęp do GPW
  • Market Otwartych Funduszy Inwestycyjnych
  • System tworzenia i zarządzania modelowych portfeli inwestycyjnych
  • System onboardingu klientów on-line
  • Frontend inwestycyjny
  • System bankowości cyfrowej
  • System prezentacji i dystrybucji danych rynkowych
  • System prezentacji i dystrybucji danych rynkowych.

Aby wdrożyć ekosystem „low cost digital private banking & wealth management all in one”, WealthSeed, zamiast kosztownego modelu biznesowego, opartego na licencji bankowej i inwestycyjnej, zamierzał aplikować o licencję instytucji płatniczej i licencję maklerską, co umożliwiało radykalną obniżkę kosztów działania i optymalizację wymogów kapitałowych. 

Idea rozszerzenia usług private banking i wealth management na szeroką grupę ludzi dysponujących, chociażby niewielkimi, nadwyżkami finansowymi, w celu optymalnego pomnożenia majątku, nie jest niczym specjalnie nowym i zaskakującym, ale jak wszystkie innowacje przełomowe jest oczywista po wdrożeniu, kiedy widać, że działa i przynosi wymierne korzyści innowatorowi i klientom. W 2018 roku założenie kolejnego detalicznego banku cyfrowego w Polsce i Europie nie dawało szans na sukces, bo tutaj konkurencja była niezwykle zażarta, a rynek miał charakter czerwonego oceanu, podczas gdy grupa klientów średniozamożnych, której wymagania i liczebność szybko rosły, w żadnym banku nie otrzymywała produktów i serwisu na miarę swoich potrzeb i oczekiwań. To był zidentyfikowany przez nas obszar błękitnego oceanu, gdzie można było osiągnąć strategiczną przewagę konkurencyjną wprowadzając nowy model biznesowy i operacyjny, który zmieniał zasadniczo tradycyjne podejście w zakresie zarządzania finansami osobistymi, oszczędzania i inwestowania. Stereotypowe podejście zakłada, że klient 

  • niezbędnie potrzebuje doradztwa w domyśle zakładając, że nie potrafi samodzielnie zarządzać pieniędzmi, które zarobił
  • doradztwo jest świadczone osobiście przez pracowników instytucji finansowych (banków) nie zważając na to, że ich zadaniem jest maksymalizacja zysków firmy, która ich zatrudnia, a nie klienta, któremu de facto sprzedają określone produkty
  • musi dysponować znacznymi aktywami, w wielu przypadkach powyżej miliona PLN, aby mógł korzystać z usługi doradztwa powiązanej z określonymi produktami, które w innym przypadku są niedostępne
  • akceptuje wysokie koszty „ekskluzywnej” obsługi. 

Taki model obsługi zamożnych klientów ukształtował się jako produkt rynkowego oligopolu największych banków i jest zupełnie nieadekwatny do radykalnych zmian stylu życia, świadomości i wymagań klientów będących rezultatem rewolucji cyfrowej. 

WealthSeed zamierzał zmienić paradygmat biznesu w inwestowaniu przyjmując punkt widzenia klienta, który w warunkach gospodarki cyfrowej 

  • nie potrzebuje osobistego doradztwa, bo jest w stanie podejmować samodzielnie racjonalne decyzje na bazie odpowiednich narzędzi i niezbędnych informacji, 
  • preferuje zdalne wykonywanie transakcji, bo to jest wygodne, a jednocześnie oszczędza czas i pieniądze
  • oczekuje dostępu do szerokiego zakresu produktów i usług przy niskich barierach wejścia (wielkość inwestycji)
  • docenia przejrzysty system prowizji i opłat i niskie ceny.

WealthSeed zamierzał stworzyć dla każdego, niezależnie od wielkości posiadanych środków finansowych, prosty i tani dostęp do szerokiego zakresu produktów inwestycyjnych, dotychczas ograniczony dla zamożnych grup klientów, a dodatkowo zapewnić informacje oraz narzędzia potrzebne do podejmowania samodzielnie racjonalnych decyzji. Wealthseed rezygnował z obsługi osobistej w oddziałach, aby w aplikacji mobilnej i serwisie web zapewnić darmowy dostęp do polskich oraz światowych akcji i ETF-ów, możliwość bezprowizyjnego zakupu wiodących polskich i zagranicznych funduszy inwestycyjnych oraz dopasowane do potrzeb klienta zarządzane portfele inwestycyjne, zbudowane z funduszy BlackRock® – największej na świecie firmy wyspecjalizowanej w zarządzaniu aktywami. Wielowalutowe darmowe konta i karta płatnicza, przelewy krajowe i zagraniczne oraz korzystna wymiana walut uzupełniały zintegrowany ekosystem, który pozwalał na wysoce efektywne zarządzanie finansami osobistymi i inwestowanie w jednym miejscu w czasie rzeczywistym. 

Idea u podstaw stworzenia Wealthseed, to nie tylko, ani nawet nie przede wszystkim, identyfikacja okazji inwestycyjnej, która ma szansę na sukces, ale także chęć realizacji misji, która może przyczynić się do rozszerzenia granic wolności finansowej dla wielu ludzi. Wolność finansowa to stan, kiedy mamy środki finansowe wystarczające dla zaspokojenia podstawowych potrzeb (utrzymania się) i w miarę możliwości realizację dalszych celów a nawet marzeń. Wolność finansowa jest niezbędnym warunkiem  szczęśliwego życia, jest ważna na każdym jego etapie, ale staje się kluczowa wtedy, kiedy przestajemy być aktywni zawodowo. Gdy średnia emerytura przyznawana w 2020 roku stanowiła zaledwie 42% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw i należy się spodziewać jej dalszego spadku w przyszłości, to wolności finansowa determinuje sferę komfortu dla dużej i rosnącej części społeczeństwa. W takiej sytuacji oszczędzanie i inwestowanie pewnej części przychodów od najmłodszych lat staje się imperatywem kategorycznym, szczególnie dla ludzi młodych, który niestety w Polsce jest niedostrzegany. 

Wszyscy pracownicy z ekscytacją myśleli o realizacji misji i pokazywali to na co dzień pracując z wielkim zaangażowaniem, a kiedy trzeba było, także po nocach i w weekendy. 

Podkreślam to, bo nie jest to wcale oczywiste, a raczej staje się wyjątkiem w stylu pracy pokolenia Millenialls i Generacji Z.

Stworzenie tych aplikacji pochłonęło trzy lata pracy kilkunastoosobowego zespołu, ale dawały one strategiczną przewagę konkurencyjną w dziedzinie akwizycji i obsługi klientów (unique customer experience), a oszczędności kosztowe pozwalały oferować znacznie lepsze ceny dla użytkowników. 

Proces licencyjny był niezwykle pracochłonny, pochłonął kilkanaście miesięcy, ale pomimo tego, że był prowadzony w okresie pandemii Covid-19, przebiegł bardzo sprawnie. 30 listopada 2020 roku Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) udzieliła zezwolenia na prowadzenie działalności maklerskiej spółce Fair Place Finance SA z siedzibą w Łodzi i zatwierdziła Filipa Lachowskiego na prezesa zarządu. Zezwolenie KNF obejmowało: 

  • przyjmowania i przekazywania zleceń nabycia lub zbycia instrumentów finansowych;
  • wykonywania zleceń nabycia lub zbycia instrumentów finansowych na rachunek dającego zlecenie;
  • zarządzania portfelami, w skład których wchodzi jeden lub większa liczba instrumentów finansowych;
  • doradztwa inwestycyjnego;
  • przechowywania lub rejestrowania instrumentów finansowych, w tym prowadzenia rachunków papierów wartościowych, rachunków derywatów i rachunków zbiorczych, oraz prowadzenia rachunków pieniężnych;
  • wymiany walutowej, w przypadku gdy jest to związane z działalnością maklerską, w zakresie wskazanym w art. 69 ust 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi

i w pełni umożliwiało  wdrożenie wdrożenie innowacyjnego modelu biznesowego. 

Początek działalności operacyjnej potwierdza założenia biznesowe.  WealthSeed rozpoczął swoją działalność operacyjną w pełnym zakresie na początku 2022 roku i zaczął szybko pozyskiwać klientów. 

Reakcja ekspertów i mediów była bardzo pozytywna, co nie było wcale oczywiste wziąwszy pod uwagę, że dotychczasowy tradycyjny model biznesowy banków i firm inwestycyjnych nastawiony na obsługę klientów  średniozamożnych i zamożnych kształtował status-quo nie podlegającej krytyce. Maciej Samcik, najbardziej wpływowy i popularny bloger finansowy, wejście WealthSeed na rynek opatrzył tytułem: „Inwestowanie na całym świecie i codzienne bankowanie w jednej aplikacji? WealthSeed przekonuje, że to możliwe”, a następnie trafnie identyfikował innowacyjne wyróżniki projektu: „Tak jak mBank przyniósł w Polsce erę bankowości internetowej, a Bank Smart (choć nie przetrwał) był pierwszym bankiem w smartfonie, tak WealthSeed – budowana przez z grubsza tę samą ekipę – ma być pierwszą aplikacją, która połączy codzienne bankowanie i inwestowanie na całym świecie. Kilka tysięcy spółek dostępnych „na jeden klik”, kilkaset ETF-ów, aktywa oparte na kryptowalutach, a do tego fundusze oraz portfele budowane przez robodoradcę od BlackRock – to ma wyróżnić WealthSeed. A do tego przyjemna aplikacja mobilna do zarządzania tym wszystkim, darmowe konta bankowe w złotych, euro i dolarach, wielowalutowa karta debetowa i kantor walutowy online. Czy takie połączenie ma sens? I czy może się udać?

Depozyty bankowe w praktyce są w Polsce synonimem oszczędzania, podczas gdy oszczędzanie może przybierać różne inne formy, często bardziej korzystne z punktu widzenia efektywności pomnażania majątku. Struktura aktywów finansowych Polaków w stosunku do benchmarku (Czechy, Francja, Hiszpania, Niemcy, Szwecja, USA) pokazuje ogromne dysproporcje. 

Dlatego WealthSeed postawił na stworzenie ekosystemu, który promuje oszczędzanie poprzez inwestowanie w różne instrumenty finansowe i umożliwia to w jednym miejscu, co pozwala na dywersyfikację i kontrolę wyników w czasie rzeczywistym.

Ekosystem WealthSeed na smartfonie

Stworzenie platformy, która zapewniała pełną funkcjonalność transakcyjną i płatniczą w połączeniu z inwestowaniem na światowych rynkach w akcje i ETF-y, zakup polskich i zagranicznych funduszy inwestycyjnych oraz zarządzanych portfeli inwestycyjnych  wymagało solidnego  fundamentu technologicznego i nawiązania relacji z wieloma instytucjami finansowymi w Polsce i zagranicą.  Dzięki integracji innowacji technologicznych z unikalnym modelem biznesowym (oferta produktowa) WealthSeed mógł z powodzeniem konkurować z bankami, firmami inwestycyjnymi w Polsce i najlepszymi zagranicznymi neobrokerami  i robodoradcami.

Partnerzy WealthSeed

Finansowanie warunkiem koniecznym sukcesu.

Wraz z udzieleniem licencji maklerskiej, uruchomieniem platformy inwestycyjnej i rozpoczęciem działalności, zakończył się sukcesem, niezwykle istotny, pierwszy okres życia naszego start-upu. Następnie przyszedł czas na pozyskanie kapitału na ekspansję rynkową w Polsce i zagranicą. Zakładaliśmy od początku, że to nie będzie łatwe, ale wykonalne.

Start-up potrzebuje paliwa by jechać. Fundraising kluczem do sukcesu. 

Finansowanie start-upu na drodze venture capital jest trudnym, wieloetapowym procesem , obejmującym różne źródła finansowania w zależności od fazy rozwoju firmy. 

Przykładowy schemat finansowania start-upu na drodze venture capital

1. Faza zalążkowa (Seed Stage)

  • Finansowanie: Oszczędności własne, rodzina i przyjaciele, aniołowie biznesu.
  • Kwota finansowania: do kilkuset tysięcy dolarów.
  • Cel: Badań rynkowe, prototyp produktu, stworzenie zespołu.
  • Typ Inwestora: Aniołowie biznesu, inkubatory przedsiębiorczości, early stage VC 

2. Faza startowa (Start-Up Stage)

  • Finansowanie: Aniołowie biznesu, fundusze VC.
  • Kwota finansowania: do kilku milionów dolarów.
  • Cel: Wprowadzenie produktu na rynek, rozwój technologi, marketing.
  • Typ inwestora: Aniołowie biznesu, fundusze early stage VC 

3. Faza rozwoju (Early Stage)

  • Finansowanie: Fundusze VC.
  • Kwota finansowania: Kilka do kilkunastu milionów dolarów.
  • Cel: Ekspansja rynkowa, rozwój operacji i struktury organizacyjnej.
  • Typ inwestora: Fundusze VC, inwestorzy strategiczni.

4. Faza ekspansji (Expansion Stage)

  • Finansowanie: Duże fundusze VC, inwestorzy instytucjonalni.
  • Kwota finansowania: Kilkanaście do kilkudziesięciu milionów dolarów.
  • Cel: Międzynarodowa ekspansja, przejęcia, zwiększenie skali operacji.
  • Typ inwestora: Fundusze VC, fundusze PE, inwestorzy instytucjonalni.

5. Faza przed IPO (Pre-IPO Stage)

  • Źródło finansowania: Fundusze private equity, banki inwestycyjne.
  • Kwota finansowania: Kilkadziesiąt do kilkuset milionów dolarów.
  • Cel: Wejście na giełdę, finalizacja strategii wyjścia.
  • Typ inwestora: Fundusze private equity, inwestorzy instytucjonalni.

6. Faza IPO (Initial Public Offering)

  • Finansowania: Publiczny rynek kapitałowy.
  • Kwota finansowania: W zależności od wielkości oferty publicznej.
  • Cel: Kapitał na dalszą ekspansję, wyjście wcześniejszych inwestorów.
  • Typ inwestora: Inwestorzy indywidualni, fundusze inwestycyjne, fundusze emerytalne.

W przypadku WealthSeed schemat finansowania był niestandardowy, bo założyciele Sławomir Lachowski, Filip Lachowski i Piotr Gawron wyłożyli 6,2 PLN, aby pokryć koszty działania Fazy 1 i 2, przez okres blisko 4 lat. Podjęliśmy znaczne ryzyko finansowe, przy założeniu, że przyjdzie nam łatwiej pozyskać dodatkowe finansowanie, kiedy firma uzyska niezbędne licencje (ryzyko regulacyjne) i z sukcesem wdroży platformę inwestycyjną na bazie własnych rozwiązań technologicznych (operational risk). 

Pierwotny plan finansowania i fundraising

Biznes Plan zakładał, pozyskanie 20 mln Euro na rozwój w okresie następnych trzech lat, co pozwalało osiągnąć rentowność i na dalszym etapie samodzielnie finansować rozwój. 

Celem WealthSeed było mieć 436 tysięcy klientów w 2028 roku, z czego 150 tys. w Polsce, a reszta w CEE i Europie Zachodniej. Przy spełnieniu tych założeń, inwestorzy mogli oczekiwać, że inwestycja zwróci się w ciągu 3-4 lat, a firma osiągnie w 2028 roku wskaźnik zwrotu z kapitału (ROE)  na poziomie co najmniej 55% i WealthSeed stanie się jednym z nielicznych polskich PLN jednorożców.

Fundraising Fazy 3 (Early Stage) w naszym przypadku zakładał pozyskanie 4,5 mln EUR od inwestorów krajowych lub zagranicznych, potrzebnych na pozyskanie 30 tysięcy klientów w Polsce w ciągu następnych 12 miesięcy i przygotowanie ekspansji zagranicznej w UE na bazie Europejskiego Paszportu dla Usług Finansowych.

Early Stage: I runda fundraising na rozwój

Spotkania z potencjalnymi inwestorami rozpoczęły się w czwartym kwartale 2021 pokazały duze zainteresowanie i napawały optymizmem, że proces pozyskania kapitału zamknie się zgodnie z założeniami w 1Q 2022. W styczniu 2022 FPF podpisał Term Sheet z zagranicznym funduszem VC, który miał być liderem w tej fazie, a następnie przejąć rolę inwestora strategicznego. 24 lutego 2022 nastąpiła inwazja wojsk rosyjskich na Ukrainę i rozpoczęła się wojna w kraju sąsiadującym z Polską. To nieoczekiwane zdarzenie całkowicie zmieniło rzeczywistość geopolityczną i gospodarczą w Polsce i na świecie. Wojna na Ukrainie zahamowała całkowicie finansowanie przez zagraniczne fundusze VC projektów fintech w Polsce. Polskie fundusze VC są za małe i co do zasady skłonne raczej do współinwestowania w projekty globalne wymagające znaczących środków.  Dodatkowo polityka inwestycyjna państwowych funduszy VC podczas rządów PiS była nieprzejrzysta i preferencyjna dla politycznych układów. W ten sposób świetnie zapowiadający się projekt stanął na krawędzi przepaści. W krytycznej sytuacji,  w sierpniu 2022 roku, udało się sfinalizować rundę Family&Friends na kwotę 9,7 mln PLN, co zapewniało kontynuację projektu na zwolnionych obrotach przez najbliższe 12 miesięcy, przy założeniu, że wojna w Ukrainie się skończy w okresie najbliższych 12 miesięcy i sytuacja wróci do normy. Założyciele zainwestowali dodatkowo 4 mln PLN, aby runda mogła dojść do skutku, ale trzeba przyznać, że pozostali inwestorzy podejmowali bardzo wysokie ryzyko wspierając przedsięwzięcie w takim momencie.  

Pomimo ograniczeń kapitałowych, bo finansowanie było opóźnione i stanowiło zaledwie ½ potrzeb na kampanię marketingową, WealthSeed pozyskał w 2022 roku blisko 10 tysięcy klientów i w ciągu jednego roku znalazł się w zestawieniu największych domów maklerskich na 16 miejscu w Polsce, tuż za Bankiem Millenium. To był najlepszy dowód, że model biznesowy i operacyjny sprawdziły się w trudnych warunkach i z optymizmem można było patrzeć w przyszłość, gdyby nie trwająca wojna w Ukrainie, która ze względu na ryzyko geopolityczne uniemożliwiała pozyskanie kapitału na rynku venture capital. Nie poddawaliśmy się, w ciągu 18 miesięcy procesu fundraising, zespół WealthSeed odbył blisko 100 spotkań z potencjalnymi inwestorami venture capital z Polski i zagranicy. Jako Założyciel i główny akcjonariusz, uczestniczyłem w niektórych spotkaniach i muszę powiedzieć, że to było niezwykle frustrujące doświadczenie. Prezentacja przedsięwzięcia wzbudzała zawsze  zainteresowanie, a czasem nawet zachwyt, a gdy przechodziliśmy do sedna sprawy, czyli inwestycji, to ciągle pojawiały się te same komunikaty: „bad timing dla takiego projektu, wysokie ryzyko geopolityczne, groźba światowego kryzysu gospodarczego, trzeba poczekać na stabilizację sytuacji, najlepiej do zakończenia wojny” . W rzeczywistości finansowanie venture capital dla tego rodzaju projektów z dnia na dzień zostało wstrzymane. Doświadczenie WealthSeed potwierdza znaną regułę, że timing i miejsce inwestycji są tak samo ważne jak pomysł, zespół i doskonałość operacyjna. Po prostu wszystkie czynniki muszą jednocześnie się objawić, inaczej nie ma szans na powodzenie, dlatego właśnie tak mała część start-upów odnosi sukces. W przypadku WealthSeed, wojna w Ukrainie (timing) i Polska (miejsce), jako kraj sąsiadujący z obszarem działań wojennych na skalę nienotowaną od końca II wojny światowej, razem potęgowały negatywny wpływ i w rezultacie uniemożliwiły pozyskanie potrzebnego kapitału. W takiej sytuacji, nie pozostało nam nic innego jak pivot, który mógł zapobiec najgorszemu. Pivot to strategiczna zmiana w modelu biznesowym startupu, mająca na celu dostosowanie się do rynku, zwiększenie szans na sukces i osiągnięcie lepszych wyników. Pivot może obejmować zmianę produktu, grupy docelowej, strategii rynkowej lub innych kluczowych elementów działalności.

Pod koniec kwietnia 2023 roku zespół WealthSeed podjął decyzję o głębokiej restrukturyzacji działalności, zaprzestaniu działalności B2C, rezygnacji z licencji maklerskiej i małej instytucji płatniczej, likwidacji obsługi klienta indywidualnego na bazie platformy WealthSeed, przy jednoczesnej kontynuacji działalności B2B na bazie posiadanych aktywów w postaci software, który może być oferowany bankom, domom maklerskim i innym klientom instytucjonalnym. 

W komunikacie o zmianie strategii szef projektu WealthSeed, Filip Lachowski, podkreślił, że: 

– Strategiczne decyzje biznesowe kierują się nieubłaganą logiką wyboru najbardziej prospektywnych kierunków rozwoju na bazie optymalizacji wykorzystania ograniczonych zasobów ludzkich i kapitałowych. W tym kontekście należy rozumieć zaniechanie świadczenia usług dla klientów detalicznych na  platformie inwestycyjnej WealthSeed, której model biznesowy zintegrowanego ekosystemu bankowo-inwestycyjnego jest bez wątpienia przełomowy i będzie wyznaczał kierunki oszczędzania poprzez inwestowanie w najbliższej przyszłości, ale obiektywnie rzecz biorąc wymaga dużych nakładów kapitałowych do osiągnięcia rentowności w okresie co najmniej trzech lat, co dla fintechowego start-upu w ekstremalnie trudnych warunkach geopolitycznych stało się przeszkodą nie do pokonania. Zaprzestajemy świadczenia usług dla klientów indywidualnych z pewnym żalem, bo to oznacza rezygnację bezpośredniego uczestnictwa w kształtowaniu przełomowych zmian ekosystemu oszczędzania, które będą nieuchronnie następować jako rezultat rewolucji technologicznej i wzrostu świadomości, że oszczędzanie, w tym szczególnie mądre inwestowanie, jest najlepszym sposobem zapewnienia wolności finansowej na emeryturze.

WealthSeed miał bardzo ambitny plan, aby zmienić stereotyp oszczędzania zdominowany przez lokaty bankowe na oszczędzanie poprzez inwestowanie i racjonalne zarządzanie finansami osobistymi. W tym celu zbudowany został wyjątkowy ekosystem bankowości cyfrowej zintegrowanej z wszystkimi istotnymi kategoriami inwestycji finansowych. Filozofia biznesowa opierała się na potwierdzonym badaniami przekonaniu, że klienci indywidualni preferują dostępność usług bankowych i inwestowanie w jednym miejscu. 

Oferta WealthSeed koncentrowała się na zapewnieniu dostępu do szerokiego zakresu lokalnych i globalnych instrumentów finansowych, eliminacji wszelkiego rodzaju produktów spekulacyjnych, z naciskiem na niski koszt obsługi.  Darmowy dostęp do globalnych rynków kapitałowych, zaledwie 0,10% prowizji na GPW, zwrot 30% opłat za zarządzanie dla inwestycji w fundusze, pozycjonowały WealtSeed jako lidera cenowego. Żaden bank, firma inwestycyjna ani fintech nie posiadał porównywalnej oferty. 

Uzyskanie licencji KNF pozwalających prowadzić działalność inwestycyjną w ramach platformy WealthSeed  było wyzwaniem i ogromnym nakładem pracy w ciągu blisko dwóch lat, ale post factum, nasze doświadczenie mówi, że zaprzestanie działalności i wygaszenie licencji było bardziej skomplikowanym zadaniem, bo należało to zrobić nie narażając klientów na niedogodności nie mówią co kosztach, przy spełnieniu wszelkich wymagań regulacyjnych. W ścisłej współpracy z UKNF, przeprowadzono największą w historii operację wypowiedzenie umów o świadczenie usług inwestycyjnych i usług powiązanych klientom indywidualnym oraz efektywne zamknięcie ponad 10 tysięcy kont maklerskich. To była jedyna w swoim rodzaju operacja w historii rynku inwestycyjnego w Polsce i jednocześnie dowód, że niepowodzenie projektu biznesowego nie musi stanowić zagrożenia dla bezpieczeństwa rynku, jeśli aktorzy postępują w sposób w pełni profesjonalny i odpowiedzialny.   

Spółka zakończyła wygaszanie działalności maklerskiej w uporządkowany sposób, cały czas odpowiednio wspierając klientów, w dniu 31 lipca 2023 roku.

WealthSeed złożył wypowiedzenia umów wszystkim klientom w dniu 7 czerwca 2023 roku, a następnie w ciągu niecałych dwóch miesięcy udało się wyprowadzić wszystkie aktywa klientów (inwestycje i środki pieniężne) z platformy FPF. Co ważne, cały proces przebiegł w uporządkowany sposób, przy ciągłym wsparciu klientów oraz z bardzo ograniczoną liczbą reklamacji. Dodatkowo udało się skutecznie przeprowadzić szereg bardziej skomplikowanych operacji, takich jak wyprowadzenie z platformy papierów wartościowych wycofanych z obrotu, czy też przeprocesować wszystkie dyspozycje przeniesienia polskich papierów wartościowych. 1 września FPF wystąpiła do KNF z wnioskiem o wygaszenie licencji firmy maklerskiej, która została uchylona 26 września kończąc szereg obowiązków regulacyjnych.

Fair Place Finance S.A. kontynuuje działalność jako softwarehouse, który oferuje szereg autorskich rozwiązań z zakresu bankowości i inwestycji na bazie licencji i SaaS.

mBank – ekspansja zagraniczna. Paneuropejski sen i niewykorzystana szansa.

W 2006 r. mBank stał się liczącym bankiem detalicznym w Polsce, był wysoce rentowny, pierwszy milion klientów zdobył już w 2005 r., jego zakres produktów i usług przewyższał oferty najlepszych tradycyjnych banków oddziałowych. Zapowiadana rewolucja w bankowości stała się faktem. Wtedy nieuchronnie musiało przyjść na myśl pytanie, czy ten model biznesowy sprawdzi się z takim skutkiem gdzie indziej. BRE Bank był notowany na giełdzie, duża część inwestorów pochodziła z zagranicy. Pojawiły się pytania wprost, także od analityków domów inwestycyjnych przygotowujących raporty o BRE Banku dla inwestorów, jakie są dalsze plany mBanku, którego wycena była krytycznym czynnikiem wzrostu dla Grupy BRE Banku. Diagnoza strategiczna wykonana własnymi siłami, bez udziału zewnętrznych renomowanych firm doradczych, nie pozostawiła żadnych wątpliwości, że dyskont finansowy w wydaniu mBanku, ma szansę dokonać podobnego przełomu jak w Polsce na innych rynkach w Europie. Jeszcze nie było za późno, w Europie nie działała instytucja finansowa podobna do mBanku! Jedyny punkt odniesienia stanowił ING Direct, obecny w 9 krajach na świecie, a w Europie w Niemczech, Austrii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i we Włoszech. Pod hasłem „prostota i przejrzystość” ING Direct oferował wówczas mały zakres wybranych produktów w zaledwie kilku kategoriach. Model biznesowy ING Direct w tym czasie opierał się przede wszystkim na wysokooprocentowanym rachunku oszczędnościowym, który był obecny we wszystkich krajach. Pozostałe produkty wprowadzane były do oferty oportunistycznie. Rachunek osobisty, flagowy produkt mBanku, był w ofercie ING Direct tylko w trzech krajach. Różnica pomiędzy tymi modelami była zasadnicza. mBank przedstawiał pełnozakresową bankowość detaliczną wraz z produktami inwestycyjnymi i nową generacją bancassurance, natomiast ING Direct w dalszym ciągu był monokulturą bankową, skoncentrowaną na jednym, dwu produktach detalicznych. W tym właśnie tkwiła przewaga mBanku, który posiadał rozbudowany model biznesowy odpowiadający wszystkim istotnym potrzebom klientom nowej generacji wspierany przez wydajny, nowoczesny system informatyczny i sprawdzone procesy, dostosowane do działalności w Internecie. 

W 2004 roku Polska weszła do Unii Europejskiej, której fundamentem jest wolny przepływ ludzi, kapitału i usług. 15 lat wcześniej, w 1989 Druga Dyrektywa Bankowa UE wprowadziła w życie koncepcję jednolitej licencji bankowej, która stała się podstawą europejskiego paszportu  umożliwiającego instytucjom finansowym świadczenie usług w całej Unii na podstawie licencji uzyskanej w jednym kraju.

Europejski Paszport dla Usług Finansowych jest kluczowym elementem integracji rynku finansowego w UE. Umożliwia instytucjom finansowym świadczenie usług w całej Unii na podstawie licencji uzyskanej w jednym kraju, co promuje konkurencję i innowacje. Niezależnie od tego wiodące banki europejskie swoją ekspansję zagraniczną prowadziły na tradycyjnych zasadach przyjmując lokalne banki innych krajach, bowiem to umożliwiało im szybkie zdobycie znaczących udziałów w rynku. Przyspieszenie rozwoju technologicznego zmieniło zasady gry, ponieważ innowacje modelu biznesowego i operacyjnego umożliwiały start-upom szybki rozwój, a w niektórych wypadkach nawet sukces w konkurencji z liderami rynku. mBank okazał się innowacją przełomową, która zmieniła oblicze polskiego sektora bankowego i potencjalnie mogła odnieść sukces gdzie indziej. 

Diagnoza strategiczna pokazała bez najmniejszych wątpliwości, że istniała niezwykła szansa, określana w żargonie biznesowym jako window of opportunity, stworzenia od podstaw europejskiego banku detalicznego nowej generacji. Rzadko się tak zdarza, żeby występowało kilka jednakowo silnych przesłanek sukcesu:

  • jednolity paszport finansowy, przełomowa regulacja prawna obowiązująca w UE,
  • dysfunkcje modelu operacyjnego międzynarodowych grup bankowych działających w oparciu o zastane modele operacyjne oraz zasady ładu korporacyjnego,
  • nowa generacja klientów pojawiająca się na rynku,
  • obciązenie dziedzictwem inwestycji w IT, dokonanych w przeszłości
  • możliwość stworzenia cyfrowego banku operującego w skali międzynarodowej na bazie własnych rozwiązań technologicznychi i unikalnych doświadczeń.

Jedna z powyższych przesłanek mogłaby wystarczyć dla rozważenia nowego projektu, a występowanie kilku sprawiało, że nie można było przejść obok takiej szansy obojętnie.

Model biznesowy mBanku doskonale pasował do koncepcji europejskiego banku nowej generacji. Potrzeba było wyobraźni, odwagi i determinacji w realizacji ekspansji zagranicznej, najpierw wybranych krajach a później w całej Unii Europejskiej. Koncepcję i plan rozwoju paneuropejskiego mBanku stworzyliśmy sami, bez udziału renomowanych firm doradztwa strategicznego. 

W Europie Środkowo–Wschodniej rynki finansowe wykazywały wiele podobieństw do rynku polskiego, więc najlepsze praktyki działania i doświadczenia mBanku z rynku krajowego mogły być kopiowane, co pozwalało na szybki roll-out. Pierwszym celem, ze względów oczywistych, stały się Czechy i Słowacja. Tutaj miały zostać przeprowadzone pilotażowe szybkie wejścia na rynek, których zadaniem było potwierdzenie zdolności do realizacji wdrożenia modelu biznesowego według założeń paneuropejskiego banku nowej generacji. Następne cele podboju w tym regionie, Węgry i Rumunia, przedstawiały się jeszcze bardziej atrakcyjnie. Relatywnie małe rynki krajów były brane pod uwagę jako atrakcyjne, głównie zew względu na niskie koszty wejścia, głównie ze względu na brak odziałów i skalowalnośc platformy technologicznej. Europa Zachodnia okazała się również interesującym kierunkiem ekspansji ze wzgędu, na to, że 

  • czasowa masowa emigracja zarobkowa z krajów, nowych członków UE, do wybranych krajów Europy Zachodniej, kreowała interesującą grupę docelową, która nie znajduje banku na miarę potrzeb i oczekiwań integracji obsługi w kraju macierzystym i miejsca czasowego pobytu
  • dostęp do rynków znacznie bardziej zasobnych pod względem oszczędności indywidualnych, które jako depozyty mogły finansować akcję kredytową w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Plan zakładał błyskawiczny podbój europejskiego rynku i przewidywał wejście i uruchomienie działalności na podstawie jednolitego paszportu do ośmiu krajów w ciągu dwóch lat. 

W styczniu 2007 roku, wstępny plan, który przewidywał pilotaż przedsiewziecia w Czechach i Słowacji, został zaakceptowany przez Coimmerzbank, strategicznego inwestora BRE Banku, chociaż wielu patrzyło na to z niedowierzaniem,  bowiem nasz wniosek zakładał uruchomienie działności operacyjnej na tych rynkach w ciągu zaledwie siedmiu miesięcy.

Projekt rozpoczął się od wynajęcia dwóch przestronnych willi w Pradze i Bratysławie, które po wyposażeniu w używany sprzęt biurowy, przewieziony z Polski, oraz zakupione w Ikei łóżka i szafy ubraniowe, służyły jak miejsce pracy i zamieszkania dla polskich członków zespołu projektowego. Infrastruktura została przygotowana w ciągu dwóch tygodni i projekt wszedł fazę realizacji. Trudno w to uwierzyć, ale mBank w Czechach i na Słowacji miał pierwotnie swoją siedzibę w tych lokalizacjach,  a dopiero w kilka miesięcy po uruchomieniu działalności operacyjnej wynajęto pomieszczenia biurowe z prawdziwego zdarzenia w centrum miasta. Jeżeli legendarne firmy kiedyś powstawały w garażach, to ja nie znam przypadku, by jakiś bank wcześniej powstał w willi na przedmieściach.

Wytworzyła się niezwykła atmosfera pracy, wykonywanej z pasją i krańcowym poświęceniem. Mieliśmy przekonanie, że tworzymy historię.

Adam Zbiejczuk, jeden z pierwszych pracowników projektu mBanka wspomina: W sierpniu 2007 roku miałem blade pojęcie o bankach. Ale nie lubiłem ich i pisałem wściekłe komentarze na moim blogu na temat problemów, jakie miałem ze swoim kontem osobistym. W listopadzie 2007 roku stałem się jednym z kluczowych członków zespołu, który właśnie uruchomił innowacyjny projekt bankowy, który miał zmienić rynek finansowy w Czeskiej Republice i na Słowacji. To zaiste niezwykła historia, która zmieniała moje życie. Moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna odbyła się 9 września, w niedzielę wieczorem. Znajdowałem się wtedy w Brnie i nie zastanawiając się ani chwili wsiadłem do autobusu, po czym zjawiłem się o godzinie 18.00 w Pradze, w willi na Na Sekyrce 2. To, co mnie spotkało, przekroczyło moje wyobrażenia, chociaż wcześniej odwiedziłem strony internetowe mBanku i wiedziałem już, że to jest zupełnie inny bank, niż wszystkie inne, jakie dotychczas widziałem.

Jednoczesny start mBank.cz oraz mbank.sk

W okresie poprzedzającym wejście na nowe rynki rozmawiałem z wieloma menedżerami, prezesami instytucji finansowych w Czechach i na Słowacji. Wszyscy, bez wyjątku przewidywali niepowodzenie naszego przedsięwzięcia.

Prezesi Banków Centralnych Czech i Słowacji przyjęli mnie z wyszukaną kurtuazją, gdy przyszło mi prezentować notyfikację Narodowego Banku Polskiego, która była konieczna w przypadku podejmowania działalności na zasadach jednolitego paszportu Unii Europejskiej. Pytanie z tezą było niezmiennie takie samo: Wszystkie banki czeskie i słowackie oferują bankowość internetową, gdzie zatem poszukujemy przewagi konkurencyjnej i recepty na sukces? Moja odpowiedź była zawsze taka sama: mBank to bank internetowy, którego przełomowy, niskokosztowy model operacyjny pozwala dostarczać najwyższej jakości produkty i unikalny serwis klienta.

Według rankingów międzynarodowych, poziom prowizji i opłat w Czechach i na Słowacji należał do najwyższych w Europie. Rachunki oszczędościowe na żądanie, podobnie jak kiedyś w Polsce, były znacznie niżej oprocentowane od lokat terminowych. Nasza bazowała na konkurecjnej ofercie cenowej i wygodzie bankowania przez Internet. Bezpłatne konto osobiste i wysokooprocenowany rachunek oszczędnościoy uderzały w słabości systemowe i stanowiły rewolucję w krajach, gdzie przelewy przychodzace były płatne. 

W ciągu następnych miesięcy rzeczywistość przerosła plany i najśmielsze oczekiwania. mBank rósł w Czechach szybciej niż kiedykolwiek w Polsce, co było dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Raczej stawialiśmy na Słowację, która na bazie wstępnych analiz rokowała lepiej, bo rynek wydawał się być bardziej otwarty na innowacje. W pierwszym roku działalności, liczba klientów na koniec 2008 roku osiągnęła w Czechach poziom 185 tysięcy, a na Słowacji 58,6 tysięcy, co w relacji do rynku polskiego odpowiada 703 tysiącom oraz 410 tysiącom klientów. W rekordowym, 2008 roku, mBank pozyskał w Polsce 406 tysięcy klientów. mBank został doceniony przez ekspertów i klientów, którzy przyznali  wyróżnienie Zlata Koruna w Czeskiej Republice i Zlata Minca na Słowacji dla najlepszego banku. We wszystkich kolejnych latach mBank zbierał kolejne nagrody, w roku 2010 „Global Finance” uznał mBank za najlepszy bank internetowy w Czeskiej Republice, a Zlata Koruna klientów przypadła mu tym razem za mBiznes Konto. 

Pilotaż banku w Czechach i na Słowacji osiągnął niekwestionowany sukces, tak względem szybkości wdrożenia, jak i wyników biznesowych. Na początku 2008 r. poprosiłem Commerzbank, strategicznego inwestora mBanku, o zgodę na pełen roll-out  projektu i wejście do kolejnych krajów, zgodnie z przedstawionym wcześniej planem strategicznym. Audyt przeprowadzony przez McKinsey potwierdził założenia styrategii i zdolnośc jej egzekucji przez zespół mBanku. Byłem przekonany, że zielone światło dla paneuropejskiego banku będzie formalnością. Niestety, stało się zgoła inaczej. Sukces mBanku przekonał Commerzbank do wizji budowy paneuropejskiego banku inertentowego na bazie paszportu europejskiego, ale jak to często bywa, silniejszy przywłaszył sobie koncepcję i zamierzał ją zrealizować we własnym zakresie, proponując mi, abym ją wdrożył w ramach struktur macierzystej instytucji. Propozycja awansu do zarządu Comerzbanku i realizacja projektu w barwach jednego z najlepszych i największych niemieckich banków była sama w sobie pociągająca, ale w moim przekonaniu, miała znacznie mniejsze szanse powodzenia niż w przypadku mBanku. Byłem przekonany, że niezależnie od znacznie większych zasobów Commerzbanku, kluczem do sukcesu był zespół i technologia mBanku. Martin Blessing, szef Rady Nadzorczej BRE Banku oraz wiceprezes Commerzbanku potwierdził tą zasadniczą różnicę poglądów do budowy paneuropejskiego banku internetowego w wywiadzie dla gazety Rzeczpospolita: Na temat konstrukcji firmy, która ma łączyć nasze aktywności w regionie, miałem długą rozmowę ze Sławomirem Lachowskim. Na końcu jednak nasze podejście do tych tematów się rozminęło i zdecydowaliśmy się pójść w innych kierunkach. Nie chciałem awansu, który w końcowym efekcie by mnie pogrążył, bo wątpiłem zdolność tego kolosa do działania w warunkach niepewności wdrożenia innowacji, która mogła zagrozić tradycyjnym graczom na rynku finansowym. Wolałem odejść i złożyłem rezygnację z pracy w BRE Banku. Dziesięc lat później Commerzbank wrócił do idei stworzenia banku paneuropejskiego na bazie technologii i doświadczeń mBanku w oparciu o licencję  niemiecką w ramach pojektu Copercnicus. Po kilku miesiącach pracy licznych zespołów w Warszawie i Frankfurcie, Michael Mandel, członek zarządu Commerzbanku ogłosił odwrót: Pomysł się podobał, ale okazał się zbyt ryzykowny. Zdecydowaliśmy się nie kontynuować projektu Copernicus.  Takiego scenariusza się obawiałem nie przystając wcześniej na propozycje ze strony Commerzbank. 

Innowacyjność i potencjał modelu biznesowego, operacyjnyego i koncepcj ekspansji zagranicznej mBanku najlepiej pokazuje fakt, że Revolut, niskokosztowy bank fintechowy, został uruchomiony dopiero w 2015 roku, a na koniec 2023 roku miał 38 mln klientów na całym świecie, z czego ponad 30 mln w Europie. Jego wartość rynkowa przekroczyła w lipcu 2024 roku 40 mld USD. Podobnie niemiecki N26, działający początkowo jako fintech, w 2015 roku pozyskał znaczący kapitał na rozwój działności bankowej i rozpoczął ekspansję w krajach Unii Europejskiej. Pomimo wielu zawirowań w swoim rozwoju na koniec 2023 roku miał 8 mln klientów w 26 krajach Europy.  

Ekspansja zagraniczna mBanku rozpoczęta w 2007 r. (!) skończyła się na Czechach i Słowacji. W 2023 roku mBank miał w tych krajach ponad 1,2 miliona klientów.  Trzeba pamiętać, że w tych krajach mieszka razem 15 mln ludzi. To jedyny przykład udanej ekspansji zagranicznej polskiego banku.