Wcześnie rano, 20 stycznia, ruszyliśmy z Chetumal kierując się najpierw do Belize City, wieczorem aby dotrzeć do Tikal w Gwatemali. Odległość 385 km nie była specjalnie długim odcinkiem, ale zamierzaliśmy się zatrzymać w Belize City na krótkie zwiedzanie i lunch.
Przekraczamy granicę w Subteniente López, a po przejechaniu 150 km autostradą Northern Highway (część Belize Route 1) dojeżdżamy do Belize City w południe. Miasto Belize, ma bogatą i zróżnicowaną historię. Założone w XVII wieku przez brytyjskich drwali, szybko stało się centrum handlowym i administracyjnym kolonii Brytyjskiego Hondurasu. Mimo że w 1970 roku stolicę przeniesiono do Belmopan, Belize City pozostało najważniejszym ośrodkiem gospodarczym i kulturalnym kraju. Po kreolskim lunchu, idziemy na spacer po Downtown, gdzie godnym uwagi jest Swing Bridge, jedyny na świecie ręcznie obsługiwany most obrotowy, który jest ważnym elementem dziedzictwa miasta i codziennie przyciąga turystów. Następnie zwiedzamy Katedrę Św. Jana, najstarszą anglikańska katedrę w Ameryce Środkowej, zbudowaną w latach 1812-1820 z cegieł używanych jako balast w brytyjskich statkach. Zaraza potem wyruszamy w dalszą drogę.
Granicę z Gwatemalą przekraczamy około 17-tej w miejscowości Melchor de Mencos, bez większych problemów, a następnie jedziemy drogą CA-13 na południe, w kierunku Flores. Z Flores kierujemy się na północ do Tikal drogą CA-13 i RD-3. Do Tikal docieramy po 21-szej, dawno po zmroku. Droga była męcząca, szczególnie ostatni odcinek W Gwatemali, gdzie jakość dróg jest znacznie gorsza niż w Meksyku i Belize. Decydujemy się na nocleg na campingu w bezpośrednim sąsiedztwie ruin kompleksu Majów. Po raz pierwszy w czasie tej podróży rozbijam namiot Maggiolina zainstalowany na dachu naszego Jeepa. Proces rozbicia namiotu zajmuje mi niecałe 10 min, jest banalnie prosty i polega na podniesieniu konstrukcji poprzez mechanizm napędzany korbą. Jemy niewyszukaną, ale smaczną kolację w Comedor Imperio Maya na terenie campingu, następnie szybko wchodzimy do namiotu i przygotowujemy się do snu.
Gwatemala ma około 18 milionów mieszkańców. Jest to najludniejszy kraj Ameryki Środkowej i drugi po Boliwii kraj Ameryki Łacińskiej, w którym jest znaczący udział potomków etnicznej ludności. 42% ludności Gwatemali to potomkowie Majów z różnych grup etnicznych, K’iche’, Kaqchikel, Mam, Q’eqchi’, Ixil. Dla porównania w Boliwii udział rdzennej ludności wynosi 48%, podczas gdy w Peru 25%, Ekwadorze 25%, Meksyku 21%, a w Hondurasie 7%, Nikaragui 5%, Argentynie 2,5%, Brazylii 0,4%.
Gwatemala to najbiedniejszy kraj Ameryki Środkowej a w Ameryce Południowej mniejszy dochód na głowę mieszkańca ma tylko Boliwia. Mimo, że jest jednym z mniejszych krajów Ameryki Środkowej, odgrywa istotną rolę w regionalnej i światowej gospodarce dzięki produkcji kawy i innych produktów rolnych.
Oboje z Marzeną jesteśmy namiętnymi kawoszami, przeto planujemy przejazd przez najbardziej znane regiony uprawy takie jak Antigua, Altitlan, Huehuetenango, Coban, więc wizyta na plantacji będzie obowiązkowa. Gwatemala jest jednym z największych producentów kawy na świecie (6 miejsce), z czego znakomita większość jest eksportowana do Stanów Zjednoczonych, Europy, Azji i Kanady. W 2008 roku Gwatemala wyprodukowała około 240,000 ton kawy, z czego większość stanowiła Arabika (około 230,000 ton), a resztę Robusta (około 10,000 ton). Całkowity eksport wyniósł około 225,000 ton. Dzięki wyjątkowym warunkom klimatycznym i tradycyjnym metodom uprawy, gwatemalska kawa cieszy się uznaniem za swoją wysoką jakość na rynkach międzynarodowych. Kawa w Gwatemali jest głównie uprawiana na małych i średnich plantacjach. Zbiory odbywają się ręcznie, co pozwala na staranne selekcjonowanie dojrzałych ziaren. Proces obróbki kawy obejmuje zarówno metodę mokrą, jak i suchą, co wpływa na różnorodność smaków.
Jako nastolatek fascynowałem się literaturą iberoamerykańską, czytałem wszystko co się ukazywało na rynku w języku polskim, bo wtedy nie znałem języka hiszpańskiego. Później wielokrotnie wracałem do wielu książek autorów latynoamerykańskich, więc podróż szlakiem Carratera Panamericana była okazją do wspomnień. Gwatemalczyk Miguel Ángel Asturias, pisarz i dyplomata, został w 1967 roku laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury jako drugi przedstawiciel Ameryki Łacińskiej, po chilijskiej poetce Gabrieli Mistral (1945 r.). Został wyróżniony za swoją twórczość literacką, która ukazywała kulturę, tradycje i problemy społeczne Ameryki Łacińskiej, a także za jego wkład w literaturę magicznego realizmu. Jego książki w polskim tłumaczeniu takie jak Legendy gwatemalskie., Niejaka Mulatka, czytałem w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, kiedy chodziłem do szkoły średniej.
W młodości mieliśmy z Marzeną podobne fascynacje literackie młodości, więc niż dziwnego, że wspomnienia długo nie pozwalają nam usnąć, ale zaraz po północy gasimy lampę i szybko usypiamy. Jutro zwiedzanie ruin Tikal, które wraz z otaczającym je parkiem narodowym zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1979 r.