La Paz – dzień 69 i 70


Zobacz dużą mapę

La Paz zostało założone na pamiątkę końca wojen cywilnych w Peru  28.10.1548 r. po nazwą La Ciudad de Nuestra Señora de La Paz. Rzeczywistą przyczyną powstania miasta było złoto w korycie Rio Choquyeapu, a długotrwały rozwój zawdzięcza miejscu na szlaku łączącym kopalnie srebra w Potosi i Limę, skąd wysyłano ten szlachetny metal do Europy.

La Paz to najwyżej położona stolica świata (3660 m npm ) i obecnie największa aglomeracja Boliwii licząca 1 750 tys mieszkańców. Konstytucyjną stolicą Boliwii jest wprawdzie Sucre, ale wszystkie administracyjne i rządowe instytucje znajdują się w La Paz, dlatego to miasto pełni funkcję rzeczywistej stolicy kraju. Dzisiejsze La Paz rozpościera się na stromych zboczach doliny Rio Choquyeapu i zajmuje tereny położone na wysokości 3200-4000 m npm. La Paz to miasto niezwykłe przez swoje położenie ale także dzięki różnorodności i bogactwu architektury, kultury i życia społecznego. Tereny położone najniżej mają przyjemny ciepły klimat i zamieszkiwane są przez zamożne warstwy ludności i niewiele różnią się od miast europejskich i amerykańskich. Zbocza doliny zamkniętej z jednej strony płaskowyżem Altiplano (4100 m) i z drugiej pasmem wysokich szczytów Andów wśród których wyróżnia się wulkan Illampu (6368 m) zamieszkują mieszkańcy o spadających wraz z wysokością dochodach. Najubożsi mieszkają już na Altiplano w najszybciej rosnącym mieście Ameryki Południowej El Alto, które jest w zasadzie przedmieściem La Paz. W samym La Paz żyje 835 tys. ludzi, a w El Alto nawet więcej bo blisko 900 tys..

Dwie noce spędziliśmy w starej części La Paz mieszkając w hotelu La Brisa przy zatłoczonej ulicy Illampu w najbardziej atrakcyjnym pod względem turystycznym rejonie miasta. Wracając z Coroico chcieliśmy uniknąć komplikacji wjeżdżania do centrum i zostaliśmy na noc w Hotel Oberland w dzielnicy Malassa w pobliżu Valle de Luna na południu La Paz, ale żeby wyjechać w kierunku Oruro następnego dnia i tak musieliśmy wjechać z powrotem do centrum aby wyjechać na Altiplano przez El Alto.

Ogółem spędziliśmy dwa bardzo pracowite i pełne wrażeń dni i trzy noce w La Paz. Program nie odbiegał pewnie od standardu, jeden dzień to zwiedzanie miasta wynajętą taksówką, której kierowca służył za przewodnika. Poruszanie się samochodem w La Paz to wyższa szkoła jazdy, odległości duże, różnice pomiędzy dzielnicami ogromne. Bogate, stare Miraflores i Sopocachi, nowobogackie Zona Sur i Malassa są porównywalne z bogatymi dzielnicami dużych miast w Europie i Stanach Zjednoczonych kontrastują z pozostałymi częściami miasta. Okolice Plaza San Francisco i Plaza Murillo są najbardziej atrakcyjne turystycznie, tutaj właśnie zlokalizowane są główne zabytki, jak również hotele, hoteliki i schroniska turystyczne, sklepy oraz restauracje. Mieszkając na Illampu piechotą mogliśmy dotrzeć we wszystkie interesujące miejsca.

La Paz jest atrakcyjnym turystycznie miastem i to widać na ulicach w tym rejonie. Przyjeżdżają tutaj doświadczeni podróżnicy, poszukiwacze przygód, studenci, emeryci. Atmosfera tego miasta urzeka, uderza koloryt targowisk ulicznych, sklepików u, przyjazny klimat kawiarenek, barów i restauracji przyciąga na długie godziny. No i ceny, bardzo przystępne by nie powiedzieć tanie. Chciałoby się tutaj zostać na dłużej, chociaż istniejące zabytki można zwiedzić w jeden dzień, najwyżej dwa. Najciekawsze z nich to Kościół San Francisco, Katedra, Muzeum Archeologiczne, Museo de la Coca, Calle Jaen Museums, Muzeum Instrumentów Muzycznych.